Zjedliśmy razem śniadanie. Mateusz poszedł przygotować się na poranny trening, a ja w tym czasie zmyłam naczynia. Wyszedł około 11:30 a ja usiadłam i włączyłam telewizor. Oglądałam jakieś beznadziejne seriale, cały czas bawiąc się naszyjnikiem. Gdy wybiła godzina 13:45 odetchnęłam z ulgą i zabierając torbę z przedpokoju wyszłam z mieszkania wcześniej je zakluczając. Szłam wolnym krokiem w kierunku szkoły. Wchodząc do szkoły skierowałam się do szatni gdzie przebierały się już dziewczyny. Przywitałam się z każdą i gdy wszystkie byłyśmy gotowe przyszedł trener i ,,dał nam pozytywnego kopa". Wyszłyśmy na rozgrzewkę w pełni się i zmotywowane że możemy je pokonać. Gdy weszłyśmy na halę zobaczyłyśmy nasze przeciwniczki, które właśnie ćwiczyły zagrywkę. No nie powiem bo miały ją świetną. Niby zwykły flot, ale z przyjęciem będzie ciężko. Jednak postanowiliśmy że nie będziemy,y na to zwracać uwagi i zajęliśmy się własną rozgrzewką. Po ćwiczeniach rozciągających postanowiłyśmy pograć na ataku. Nagle zobaczyłam Krzyśka, Iwonę i Mateusza od razu do nich podbiegłam.
-Hej kotek- przywitał mnie Mateusz
-Hej- powiedziałam i go pocałowałam. Przywitałam się też z Krzyśkiem i Iwoną
-Jak się czujesz?? - spytała Iwona
-A dobrze dziękuje że przyszliście - powiedziałam z uśmiechem, bo to naprawdę pomaga jak widzisz swoich przyjaciół i chłopaka na trybunach kibicujących tobie
-To my dziękujemy za zaproszenie a teraz idź bo trener cię woła- powiedział Krzysiek. Spojrzałam się na trenera który pokazywał żebym podeszła, więc pocałowałam na pożegnanie Mateusza i podbiegłam do trenera. Omawialiśmy wyjściowy skład. W skład wyjściowy wchodziła Kamila, Kasie (przyjęcie) Sabina (rozegranie)Stasia i Nel (środek) Mika (libero) i ja na ataku. Po szczególnym omówieniu trener poprosił mnie na bok. Więc odeszłam kawałek dalej,. choć dziewczyny raczej i tak wszystko słyszały
-A więc??- spytałam
-Wiem jak ci zależy na siatkówce i robisz wszystko by cały czas być lepszym- powiedział
-No tak ale co to ma do rzeczy?? - spytałam
-Paulina powiem wprost. Rozmawiałem niedawno z bardzo ważną osobą w ,,świecie" kobiecej siatkówki i jeżeli dasz z siebie wszystko a ten ktoś zauważy twój talent to masz szansę załapać się do jednego z klubów Orlenligi- powiedział trener a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć.
-Naprawdę??? Ale przecież ja mam szkołę- powiedziałam
-Nic się nie martw. Wszystko będzie załatwione o nic nie musisz się martwić. Po prostu zagraj na sto procent a będzie dobrze. -powiedział pan Andrzej (trener)
-Szczęściara z talentem. Ale ci się to należy nikt z nas nie kocha tego sportu tak jak ty- powiedziała Maja (druga libero)
-dobra później na ten temat jeszcze porozmawiamy, a teraz ktoś tu musi wygrać mecz- uśmiechnął się trener. Wyszłyśmy na boisko mocno zmotywowane. Oczami znalazłam Krzyśka, Mattiego, Iwonę i o dziwo Kłosa i Winiara, przy których była masa fanów. Pierwszy set zaczynał się od naszej zagrywki. Było dobrze. Grałyśmy naprawdę dobrze. Wygrałyśmy pierwszy set (25:20). Drugi był trochę gorszy ale w końcówce się wygryzłyśmy i kolejny set dla nas. W trzecim secie dostawałam masę piłek i wszystkie kończyłam. Byłyśmy nieźle zmotywowane do wygranej i tak też się stało. Wygrałyśmy 3:0. Cieszyłyśmy się jak głupie. Po chwili Mateusz podbiegł do mnie i zakręcił wokół własnej osi. Potem postawił i pocałował. Po chwili poszłam do szatni gdzie dziewczyny piły szampana. Ja tylko wzięłam szybką kąpiel, przebrałam się i wyszłam kierując się przed szkołę gdzie czekał Mati. Chcieliśmy iść właśnie do domu gdy dopadł nas Winiar
-Hej, hej misiaczki. Paula gratuluję świetnego meczu, ale ja tu w innej sprawie - powiedział gdy tylko podszedł do nas.
-No siema Winiar- powiedział Mateusz
-O co chodzi?? - spytałam po chwili
-No bo robię imprezkę dziś o 20:30 i zapraszam was- powiedział a ja spojrzałam na Mateusza
-Idziemy?? - spytał opierając swoją głowę na mojej
-Jak chcesz - powiedziałam uśmiechając się
-Nie no ty zdecyduj. Zrobimy jak chcesz- powiedział odwzajemniając gest
-Nie mam zbytnio czasu więc tak czy nie?? - pytał Winiar
-No przyjdziemy- powiedziałam
-Okey to o 20:30 u mnie- powiedział i odszedł
-chyba że nie chcesz iść?/- spytałam Bieńka wsiadając do auta.
-Ja pójdę gdzie ty-powiedział i dał mi buziaka w policzka. W drodze do domu jak zwykle śpiewaliśmy piosenki z radia śmiejąc się przy tym do łez. Weszliśmy do domu. Postanowiłam zrobić jakiś szybki obiad. Jednak trzeba było wyjść na zakupy, więc powiedziałam Mateuszowi że idę i wyszłam gdy on grał na Playstation. Przeszłam przez ulicę do marketu. Zrobiłam zakupy i gdy wychodziłam spotkałam Iwonę
-O hej, co tu robisz?? - spytałam
-Hej kochana tak jak ty przyszłam na zakupy- zaśmiała się
-Może wpadniesz na kawę??- spytałam
-Nie wiesz właśnie mam w planach szybki obiad ale na imprezie pogadamy- powiedziała
-Okey to do zobaczenia- powiedziałam i wyszłam. Wchodząc do domu usłyszałam krzyk. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak Kłos gra z Mateuszem.
-O hej Paulina- powiedział Kłos
-Cześć. Długo macie zamiar grać??- spytałam
-Jak chcesz możemy skończyć- powiedział Mateusz
-A grajcie sobie tylko się nie drzyjcie na całe mieszkanie. Ja zrobię jakiś szybki obiad. Karol zjesz z nami?? - spytałam
-O chętnie- powiedział środkowy
-Pomóc??- spytał Bieniek
-Nie dam sobie radę- uśmiechnęłam się
-A może zjemy pizze?? - spytał Kłos
-No w sumie możemy. A jaką chcecie??- spytałam
-Margarita - powiedział Kłos
-A ty kochanie?/- spytałam
-Ja też- powiedział więc wyszłam biorąc telefon do ręki. Zobaczyłam nieodebrane połączenia od trenera. Szybko oddzwoniłam
-Halo??- spytał pan Andrzej
-To ja Paulina dzwonił pan-powiedziałam
-Ach tak przyjedź jak najszybciej do szkoły - powiedział
-ale o co chodzi??- spytałam
-Dowiesz się na miejscu- powiedział i się rozłączył. Poszłam do chłopaków i powiedziałam
-Zamówcie sami sobie tą pizze ja muszę iść na chwilkę do szkoły zaraz wrócę- powiedziałam podeszłam do Mateusza pocałowałam go i chciałam iść ale zatrzymał mnie Kłos
-a ja??- spytał pokazując na policzek
-No niech ci będzie- dałam mu buziaka w policzek
-Podwieźć cię?? - spytał Mateusz nie odwracając wzroku od gry.
-Nie dzięki zaraz będzie autobus- powiedziałam i wyszłam kierując się na przystanek. Tak jak myślałam akurat był więc szybko podbiegłam, kupiłam bilet i wsiadłam. Gdy dotarłam do szkoły weszłam do budynku i chciałam skierować się do pokoju trenera ale zawołała mnie pani dyrektor słowami
-Paulina tutaj-poszłam za nią. Gdy weszłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ledwo powiedziałam
-Dzień dobry
-dzień dobry. Chyba nie muszę ci go przedstawiać- wskazał trener na bardzo dobrze znaną mi postać. Mianowicie...........................
Jak zwykle świetny <3 Czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńSuper Super i jeszcze raz Super <3 Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń