Jego pytanie brzmiało:
-A kurwa loda mu też zrobisz?? Przyznaj się jesteś ze mną tylko dlatego że mam hajs-powiedział a ja się rozpłakałam i wybiegłam. Jak on mógł?? Dobra może też nie powinnam tak sobie żartować, ale chciałam mu powiedzieć że to żart. Szłam chodnikiem cała zapłakana aż ktoś złapał mnie za rękę. To nie był Mateusz czułam to więc szybko wyrwałam rękę i obróciłam się. Kogo zobaczyłam?? Oczywiście Karola
-Paulina on żałuje tego co powiedział, ale ty tak nie powinnaś mówić-powiedział. Wiem miał rację doszłam do tego wcześniej. Nic nie odpowiadałam tylko szłam dalej za bardzo byłam zamyślona i nie słyszałam co Karol do mnie mówi w w końcu nie wytrzymałam i warknęłam
-Zostaw mnie muszę pobyć sama-powiedziałam i skierowałam się do osoby, której mogę wszystko powiedzieć. Wsiadłam w najbliższy autobus i pojechałam. Na miejscu byłam około 18:20. Zapukałam do drzwi otworzyła mi Dagmara
-Cześć Paula-przywitała mnie-Co się stało?? Rozcięty łuk, oczy zapłakane-podsumowała
-Jest Michał muszę pogadać?? -spytał
-Jasne w salonie. Wejdź-powiedziała. Weszłam do środka, Winiar akurat siedział naprzeciw drzwi i gdy mnie zobaczył krzyknął
-Matizernoga jak ty wyglądasz??
-Dziękuje-powiedziałam
-Oj no żartuję, mów co się stało. I czemu z tobą nie ma Mateusza>???- spytał
-No co kurwa pokłóciliśmy się i się na mnie wydarł i spytał czy lekarzowi też loda zrobiłam i czy jestem z nim dla hajsu- do oczu znów napłynęły łzy
-Co?? Ale jak to opowiedz wszystko od początku- jak chciał tak mu to streściłam. Leżałam wtulona w Dagę jak małe dziecko i opowiadałam Michałowi co i jak na koniec stwierdził- nie możecie się przez taką pierdole rozstać-powiedział
-Michał czy ty rozumiesz co on mówił?? -spytałam
-Ale Misiek ma rację Paula. Wy jesteście parą idealną -mówiła Dagmara
-Nie, my byliśmy parą idealną teraz już tak nie jest. Znudziłam mu się i poszukał lepszej pierwszej kłótni żeby zerwać-powiedziałam
-Paulina może jeszcze wszystko się ułoży-mówiła Daga
-Ale jak się ułoży?! Powiedz mi co byś zrobiła gdyby Winiar takie cos co byś zrobiła??
-Nie wiem, ale na pewno bymn z nim porozmawiała na spokojnie-poowiedziała
-Gdzie masz telefon??-spytał Michał
-W kieszeni-odpowiedziałam
-Mateusz nie dzwonił?-spytał
-Nie wiem mam wyłączony-odpowiedziałam
-Jedziemy teraz do was i macie sie pogodzić-powiedział
-Nie, ja wtedy sama pojadę -powiedziałam
-To cię chociaż odwiozę-ja tylko kiwnęłam głową na znak że się zgadzam pożegnałam sie z Dagmarą i ruszyłam w stronę mieszania. Całą drogę Michał coś mówił. W końcu jak dojechaliśmy pożegnałam się z Michałem, przy okazji mu dziękując i poczekałam aż on odjedzie a ja poszłam do mojej koleżanki z drużyny, nie chciałam wracać do Mateusza. Włączyłam telefon i zobaczyłam wiadomości od Mateusza, przepraszał, pisał żebym wróciła do domu a do tego mnóstwo nieodebranych połączeń od niego. Napisałam mu ,,Przesadziłam, ale ty nie powinieneś tak mówić. Nie martw się przenocuje u koleżanki. " Potem powtórnie wyłączyłam urządzenie a noc spędziałam u Małej. Aż zadzwonił Kłos
*Mateusz*
Jakim ja jestem idiotą. Ale wtedy nie panowałem nad sobą. Odkładam telefon po kolejnej poróbie skontaktowania się z Pauliną. Dalej nie odbiera. Muszę ją jakoś przeprosić, ktos puka do drzwi, mam nadzieję że to ona, jednak do mieszkania wparował Kłos
-Pogodziłeś się z nią??-spytał
-?Nie, nawet nie odbiera
-Czekaj ja zadzwonie-powiedział i po chwili rozmawiał chyba z nią
*Rozmowa telefoniczna
-Paulina wracaj Mateusz się martwi i żałuje
-Naspisałam mu żeby się nie martwił
-Wróć
-Nie, dajcie mi spokój
-Paula
-Nie mam na imię Paula tylkko Paulina
-Dobra no wróć
-Ale tylko jak ?Mateusz dziś się do mnie słowem nie odezwie muszę to przemyśleć
-Poczekaj spytam się......... No okey, wracaj
-Za pare minut jestem*
-I co?? -spytałem cały zdenerwowany
-Przyjdzie, ale pamiętaj nie odzywaj się dopóki nie zamknę drzwi
-Spoko, dzięki
-Czego się nie robi dla przyjaciół-chwile jeszcze rozmawialiśmy ale przez dzrwi balkonowe doszedł nas krzyk, krzyk chyba Pauliny. Wołała pomocy. Szybko zbiegliśmy na dół ale zobaczyliśmy tylko odjeżdżające auto. To było tyle...